Motoryzacja od zawsze była pełna przełomowych momentów. Najpierw pojawił się gaźnik, potem wtrysk paliwa, katalizatory, turbosprężarki, filtry cząstek stałych… i w końcu AdBlue – niepozorny płyn, który odmienił świat silników wysokoprężnych. Choć dla wielu kierowców jest tylko kolejnym obowiązkiem przy tankowaniu, w rzeczywistości kryje w sobie fascynującą historię i ogromne znaczenie. Bez niego nowoczesne diesle nie byłyby w stanie spełniać surowych norm emisji spalin, a tym samym – nie mogłyby poruszać się po europejskich drogach. Ale czym właściwie jest AdBlue? Jak go uzupełniać, żeby nie narazić się na niepotrzebne koszty? I wreszcie – dlaczego kierowcy, którzy lekceważą komunikaty o niskim poziomie płynu, sami sobie strzelają w stopę? Zanurzmy się w świat AdBlue, pełen ciekawostek, mitów i praktycznych porad. AdBlue – mała kropla, wielki efekt Na pierwszy rzut oka AdBlue wygląda jak zwykła, przezroczysta ciecz. Nie pachnie, nie brudzi, nie kojarzy się z niczym szczególnym....